Bo kocham żyć
Znow usmiecham sie do swoich mysli znow jakos zyje chwilkami z nia jej usmiechem jej dotykiem jej glosem... a teraz znow oddaleni od siebie piszemy smsy i rozmawiamy celebrujac kazda
sekunde ... glupie... niby powinienem byc w miare ustabilizowanym
normalnym facetem a jendak zachowuje sie jak zakochany szczeniak :]]]coz zycie toczy sie dalej...
I znow zdalem sobie sprawe z waznej rzeczy.. czasami gonimy za czyms tylko dlatego ze chcemy gonic a cos lepszego czeka na nas... ehh zycie to ciekawa rzecz uczymy sie wszystkiego
po kolei jak w jakims elemntarzu ciesze sie ze coraz latwiej
przychoddzi mi zrozumienie praw rzadzacych tym swiatem :] nie nie zjadlem wszystkich madrosci poprostu gleboko wierze ze pojalem jakis schemat malutki ulamek jakas migawke :]
w usmiechu dostrzegam te niezauwazalna nutke mistycyzmu :] powaznie ... czuje ze wiele mozna zdzialac usmiechem ... przypomnijcie sobie czy nie powiedzieliscie ze rozbroil was czyjs usmiech czy nigdy nie oszaleliscie na czyims punkcie wlasnie dlatego ze ma piekny usmiech :]] tak tak...cos w tym usmiechu musi byc wiec smutasy samotne mam plan usmiechjacie sie do ludzi... a moze... kto wie... :]]choc wiem ze moze naginam jakos utopijnie rzeczywistosc ale coz :]] wolno mi jestem zakochany :]]
|